Kategorie:
Niezwykłego połowu dokonano na wodach antarktycznego Morza Rossa. Załoga statku wyciągnęła na pokład statku zwierzę z mackami, jak armatki wodne i oczami, przypominającymi wielkie płyty gramofonowe.
Kapitan statku John Bennett i jego zespół byli zdziwieni, widząc gigantyczną kałamarnicę o wadze 350 kilogramów wielkości mikrobusu. Uchowała się ona na głębokości 2 tys. metrów.
Schwytany głowonóg to samica z ośmioma mackami, rozmiarami przekraczającymi metr. Dwa z nich były w dobrym stanie, a sześć pozostałych uszkodzone. Do takich wniosków doszła grupa naukowców z Nowej Zelandii.
Kat Bolstad z Auckland University of Technology, który kierował zespołem naukowców, napisał, że to „bardzo piękne i duże zwierzę” – cytuje słowa badacza Daily Mail. „To bezprecedensowa okazja do badania życia mieszkańców podwodnego świata”.
W historii to drugi przypadek pojmania tak dużego okazu kałamarnicy.
„Jesteśmy bardzo zadowoleni, że złapaliśmy tę kałamarnicę” - powiedział dziennikarzom Bolstad. Jest to zdecydowanie najlepiej zbudowana kałamarnica, jaką kiedykolwiek widziałem”.
Olbrzymie kałamarnice często były opisywane przez żeglarzy. Występowały w fantastycznych opowieściach, choć z pewnością obserwowano je niezwykle rzadko. Zespół Benetta złowił wielką kałamarnicę drugi raz. Pierwszą schwytano siedem lat temu i dostarczono ją do Narodowego Muzeum Nowej Zelandii Te Papa, gdzie można ja podziwiać, jako eksponat wystawienniczy.
Skomentuj