Armia włoska jest w rozterce po tym, jak jeden z jej czołgów przypadkowo wystrzelił pociski w kurnik podczas nocnych ćwiczeń, zabijając dziesiątki ptaków.Pociski zostały wystrzelone z 27-tonowego pojazdu opancerzonego Centauro podczas szkolenia na poligonie niedaleko miasta Pordenone w północnym regionie Friuli Venezia Giulia.

Przebiły one ścianę metalowego obiektu, powodując zawalenie się budynku w części. Pociski były puste i dlatego nie wybuchły, ale około 50 kurczaków zostało zabitych kilkaset metrów od zasięgu armii.

Załoga ośmiokołowego czołgu najwyraźniej nie była świadoma swojego błędu w środę wieczorem, a uszkodzenie zostało odkryte dopiero następnego ranka, gdy właściciel farmy Edoardo Della Sera pojawił się w pracy.

Incydent został bezlitośnie wyśmiewany w mediach społecznościowych przy pomocy memów przedstawiających kurczaki w wojskowych hełmach oraz adaptacji zdjęć z kreskówki pn. „Kurczaki”.

Stworzono fałszywą stronę Wikipedii dla czegoś, co nazwano „bitwą pod Celliną”, a wynik nazwano „strategicznym zwycięstwem Włoch”.

„Kurczaki poniosły straty w wojnie” – skomentowała incydent jedna z włoskich gazet.

Wszczęto dwa śledztwa, jedno przez wojsko, a drugie przez prokuraturę cywilną.

„W tamtym czasie nikt nic nie słyszał - teren ćwiczeń wojskowych znajduje się zaledwie kilkaset metrów dalej, a my ledwo zwracamy uwagę na dźwięk wystrzałów” - powiedział pracownik farmy Corriere Della Sera. „Wydarzyło się to około godziny 21:00, kiedy kury spały. Nadal szacujemy i oceniamy szkody.”

Cztery transportery opancerzone, biorące udział w ćwiczeniach, zostały zatrzymane przez śledczych, którzy chcą ustalić, z jakiej amunicji strzelano.

Centauro to wyprodukowany we Włoszech czołg, używany przez włoskie wojsko na całym świecie, w tym w Iraku i Afganistanie. Jego załoga składa się z czterech osób i może poruszać się po drogach z prędkością do 110 km / h. Wyposażony jest w armatę 105 mm i potrafi więcej niż tylko trafić w kurczaka.