Wieloryb, wyrzucony na brzeg na Florydzie, okazał się być nowym nieznanym gatunkiem

Kategorie: 

Źródło: youtube.com

11,5-metrowy wieloryb został wyrzucony na brzeg w Parku Narodowym Everglades w styczniu 2019 roku, ale dopiero teraz naukowcy zakończyli badanie jego szczątków, dochodząc do zaskakującego wniosku, że zwierzę należy do nowego gatunku! Niestety, ten gatunek został już zaliczony do kategorii „zagrożone”.

 

 

 

Kiedy na Sandy Key Beach znaleziono truchło morskiego olbrzyma, z ogromną plastikową kulką w żołądku, naukowcy myśleli, że to wieloryb ryżowy (lat. Balaenoptera ricei), podgatunek płetwali karłowatych Bryde, wraz z humbakami i płetwalami błękitnymi.

 

Jednak analiza genetyczna innych płetwali ryżowych, a także badanie czaszki wyrzuconego na brzeg wieloryba, pozwoliły specjalistom założyć, że wieloryb ryżowy nie jest podgatunkiem, ale niezależnym gatunkiem płetwali karłowatych żyjącym w Zatoce Meksykańskiej. Wyniki badań opublikowanych w czasopiśmie Marine Mammal Science wskazują, że na planecie pozostało mniej niż sto takich zwierząt, co sprawia, że gatunek ten jest na skraju wyginięcia.

 

W trakcie badań naukowcy przeanalizowali zapisy spotkań z wielorybami Bryde na Morzu Karaibskim i całym Atlantyku, po czym doszli do wniosku, że zwierzęta żyjące w Zatoce Meksykańskiej są przedstawicielami odrębnego, niezależnego gatunku.

 

Czaszka płetwali ryżowych różni się od czaszki płetwali Bryde’a, a ponadto te pierwsze mają nieco inne wymiary. Niektóre mogą ważyć do 27 ton i osiągać 12,8 metra długości. Płetwale Bryde’a są dłuższe. Dorastają do 15,2 metra, ale ważą mniej, tj. do 25 ton. Według naukowców płetwale ryżowe karłowate mogą żyć nawet sześćdziesiąt lat. Mając na uwadze jednak, że ich siedliskiem jest Zatoka Meksykańska, to częste wycieki ropy, kolizje ze statkami i rozwój infrastruktury mają niekorzystny wpływ na długość życia tych ssaków i w konsekwencji zagrażają istnieniu populacji tych stworzeń.

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen



Skomentuj