Kategorie:
life.ru
Kot o imieniu Simon Semjonitcz razem ze swoim panem codziennie pokonuje 25 - 30 kilometrów na rowerze.
Kot stał się członkiem klubu kolarskiego w Uljanowskie. Simon Semjonitcz przejął miłość do sportu od swego pana, zawodowego kolarza. Teraz zwierzę-sportowiec codziennie pokonuje co najmniej 25 kilometrów na ramieniu właściciela.
Pierwszy wyjazd kota odbył się zimą, wtedy Simon Semjonitcz był jeszcze kotkiem.
„Do ramienia przyzwyczaiłem go w jeden dzień, a do roweru przywykł od razu. Na wiosnę musiałem kupić mu ubranko. Zobaczyłem ogłoszenie o sprzedaży i postanowiłem tam podjechać. Ale ponieważ trzeba było przymierzyć, postanowiłem zabrać ze sobą Simona”.
„Posadziłem go na ramieniu i pojechaliśmy przez zaspy. Podróż przeżył absolutnie spokojnie, nie przestraszył się ani strumienia samochodów ani śniegu. Z każdą wyjazdem był coraz bardziej spokojny, a teraz nawet sam się prosi, żeby go zabierać” - wspomina Alex.
Kot cyklista ma nawet kartę wizytową, potwierdzającą jego przynależność do klubu rowerzystów Uljanowska. Początkowo była to tylko plakietka z imieniem, ponieważ wielu ludzi podchodziło i pytało jak nazywa się kot-rowerzysta. Teraz Simon Semjonitcz stał się uznanym i cenionym członkiem.
„Zaczął jazdy, gdy był jeszcze mały. Tak więc nawet w zimie, nie każdy wyjdzie na ulicę, a on się wyrywa. Na początku zaczynaliśmy od 10 kilometrów, a obecnie maksymalnie przejeżdżamy 60 km”.
Obecnie kot-rowerzysta i jego pan codziennie pokonują dystans co najmniej 25 - 30 kilometrów. W planach jest zwiększenie dystansu i dłuższe przejazdy, niż teraz.
Skomentuj