Kategorie:
W Sri Lance mieszkańcy uratowali tkwiącego w wąskim kanale ogromnego pięciometrowego krokodyla. Przywrócenie mu wolności do życia w rzece było możliwe tylko przy użyciu koparki.
Mieszkańcy małej wioski w Sri Lance byli świadkami i uczestniczyli w bardzo trudnej operacji. Musieli bowiem uratować krokodyla, który wpadł w pułapkę. Gigantyczny gad o długości ponad pięciu metrów i ważący około tony, zaklinował się w wąskim przepuście.
W lokalnych gazetach piszą, że winne są obfite opady. Poziom wody w rzece się podniósł i zwierzę oddaliło się zbyt daleko od głównego koryta. Nieszczęśnik, gdy deszcze ustały i sytuacja pogodowa wróciła do normy, znalazł się w niewłaściwym miejscu z uwagi na swoje rozmiary.
Początkowo krokodyl próbował wydostać się na brzeg i przemieszczać się w kierunku rzeki, ale okazało się, że nie jest to łatwe. Sprawę skomplikował fakt, że gadowi brakowało jednej kończyny - zapewne wada wrodzona. I wtedy z pomocą przybyła koparka…
W końcu wszystko skończyło się dobrze, a gad zniknął w nurtach rzeki. Sri Lanka słynie z tego, iż turyści mogą podglądać krokodyle na terytorium miejscowych parków narodowych. W tym kraju żyją dwa gatunki, tj. krokodyl różańcowy (łac. Crocodylus porosus) i krokodyl błotny (łac. Crocodylus palustris).
Skomentuj