Człowiek uratował sarnę, która chodziła po polu z wazonem na głowie

Kategorie: 

youtube.com

Stada saren często wypasają się nieopodal osad ludzkich. Nie jest to także rzadki widok dla mieszkańców małych miejscowości stanu New Jersey w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza przy nastaniu wiosny i wzroście temperatury.

 



Mieszkaniec wsi Colts Neck w zeszłym tygodniu zobaczył ze swojego podwórka, kiedy zaczynało się ściemniać, coś niezwykle dziwnego. Na pierwszy rzut oka pomyślał, że ma do czynienia z czteronożnym kosmitą w okrągłym kasku.



Człowiek szybko zdał sobie sprawę, że w rzeczywistości to młody rogacz, który popadł w tarapaty. Na głowie zwierzęcia utknął okrągły szklany słoik, klosz lub wazon, a ofiara nie mogła sama go zdjąć. Na domiar złego okazało się, że inne osobniki w stadzie odizolowują się od nieszczęśnika, bo taki zawsze przykuwa uwagę drapieżników, które zagrażają reszcie. Kozła trzeba było więc uratować. Mężczyzna skontaktował się z lokalnym oddziałem Amerykańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, jak również z Departamentu ds. Dzikiej Przyrody New Jersey. Ratownicy przybyli na miejsce zdarzenia dość szybko i uśpili stworzenie.



„Porzucony przez ludzi gdzieś w lesie szklany przedmiot w części wypełniony był wodą i rogacz próbował się jej napić. Wepchnął do naczynia głowę, a ta utknęła tam na stałe. Zwierzę nosiło wazon na głowie przez kilka dni i zaczęło słabnąć z uwagi na brak dostępu do wody i pożywienia. Mimo to nie było łatwo złapać osobnika z wazonem. Trzeba było zastosować środki nasenne”.



Ratownicy zbadali sarnę i podali jej lekarstwo na odwodnienie. Następnie stan stworzenia znormalizował się. Uratowane pomknęło do lasu w poszukiwaniu swojego stada.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)



Skomentuj