Anomalne żniwa

Kategorie: 

http://www.tp-tara.ru/item.asp?id=10115

Mieszkańcy Tary doczekali się w tym roku niebywałych zbiorów. Nie tak dawno temu w jednym z ogrodów miejskich wyrósł gigantyczny ogórek, ale jak się okazało, był to dopiero początek. I, jeśli historię ogórka można przypisać dobrej glebie, dużej ilości wilgoci i promieniom słonecznym, to okazałości marchwi, uprawianej w ogrodzie emeryta Fiodora Iżgurowa, nie da się wytłumaczyć.

 

 

Emeryt długo nie nacieszy się tym darem natury, bo chrapkę na niezwykłe warzywo ma wnuczka Iżgurowa.

 



„Dziesięć kawałków zrośniętych razem! Ja jeszcze żadnej maleńkiej nie znalazłem” – chwali się właściciel niezwykłego trofeum. „Z trudem udało mi się to wyciągnąć z ziemi. Nigdy czegoś podobnego nie widziałem. Zdarzały się dwie, trzy marchwie zrośnięte razem, ale taka jak ta, nigdy. Bóg jeden wie, dlaczego tak się stało. Może to zależy od podlewania, ale ja hoduję zwykłą marchew. Nasiona kupiłem na rynku”.

 



Z kolei w ogrodzie Albiny Steinbach w tym samym rosyjskim mieście przy ulicy Kuzniecowa wyrosła trzymetrowa georginia. Kwiat, według kobiety, jest „po przejściach”.

 


„Ostatniej jesieni mąż wykopał georginię na moją prośbę i zapomniał o tym. W nocy było strasznie zimno i cebulki przymarzły, leżąc na dworze pod gołym niebem. Jedna jednak przetrwała i z niej właśnie wyrosło to cudo” – mówi Albina.



Dlaczego kwiat osiągnął taką wysokość? Nie wiadomo. Zdaniem gospodyni, może być kilka przyczyn. Georginia rosła w słabo nasłonecznionym miejscu, albo jej cebulka wzmocniła się podczas mrozu. Albina uważa też, że pozbyła się słabszych przetrwalników, robiąc porządek jesienią.
 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen



Skomentuj